Ekspresem polarnym pod koło podbiegunowe (Helsinki – Rovaniemi)

Dziś opowiem wam o jednej z magicznych podróży, które odbyłem w ostatnim czasie. Zainspirowany bajką „Ekspres polarny (ang. The Polar Express, 2004)” w moim sercu pojawiło się pragnienie by doświadczyć podobnej przygody w realnym życiu i w taki oto sposób powstał w mojej głowie projekt wycieczki pod koło podbiegunowe, którą odbyłem na przełomie stycznia i lutego.

Swoją przygodę rozpocząłem w Helsinkach (stolica Finlandii). Do Helsinek można dostać się na różne sposoby w zależności od potrzeb, oczekiwań i zasobności portfela. Ja osobiście skorzystałem z oferty jednego z przewoźników autobusowych, który w połowie 2023 roku uruchomił bezpośrednie połączenie z Polski do Finlandii – opcja mało komfortowa, ale za to cena całkiem atrakcyjna. Całkowity koszt przejazdu z Warszawy do Helsinek wraz z przeprawą promową przez zatokę Fińską wyniósł mnie tylko 250 PLN (ok. 55 EUR).

Helsinki przywitały mnie pięknym zimowym klimatem. Wpływając promem do portu widziałem ogromne tafle lodu obijające się o siebie. Poczułem przez chwilę jakbym już był za kołem podbiegunowym a to miał być dopiero początek tej niesamowitej podróży 🙂

Po kilkugodzinnym spacerze po Helsinkach nadszedł czas by udać się na dworzec kolejowy. W oczekiwaniu na podstawienie pociągu miałem chwilkę, żeby móc nacieszyć swoje oczy tym magicznym miejscem. Dworzec jest przeogromny a perony tak długie, że stojąc na początku końca nie widać 🙂

Na tablicy informacyjnej znalazłem numer swojego pociągu (IC 273) oraz tor na który zostanie podstawiony. Następnie udałem się w wyznaczone miejsce. Na peronie znajdowało się już mnóstwo ludzi. Nie dało się ukryć, że wszyscy czekający na ten pociąg byli niesamowicie podekscytowani. Przemieszczając się wzdłuż peronu słychać było wiele języków z różnych części świata. Oczywiście na peronie można było spotkać duże grupy dzieci, które jadąc pod koło podbiegunowe marzyły zapewne o tym by odwiedzić wioskę św. Mikołaja 🙂 Ja co prawda dzieckiem już nie jestem, ale muszę przyznać że marzyłem o tym samym xD

Przed godziną 23 na stację wjechał pociąg z logiem św. Mikołaja:) Wiecie… niejedni widząc ten pociąg powiedzieli by „Przecież to zwykły pociąg”, bo przecież „Życie to nie bajka”, serio? A czy znacie sentencje „Carpe diem” (Chwytaj dzień) ? Nikt z nas nie wie ile dni dostanie w prezencie od życia, dlatego uważam, że warto celebrować chwile, by pod koniec swojego życia móc stworzyć z nich bajkę. Dla mnie w tamtym czasie, na tym peronie, to była właśnie jedna z tych chwil:)

Nie wiem z ilu wagonów składał się cały pociąg, ale był naprawdę długi. O dziwo dość szybko odnalazłem ten właściwy, w którym znajdowała się moja kabina. Wszystkie wagony poza wagonem restauracyjnym mają 2 piętra. W kabinie sypialnej jest co prawda bardzo mało miejsca, ale moim zdaniem jest w niej wszystko co potrzeba, czyli: wygodne łóżka z kompletem czystej pościeli, komplet ręczników, mały stolik, kilka gniazdek elektrycznych oraz duże okno przez które możemy podziwiać piękne widoki na całej trasie 🙂 W kabinach wyższej klasy znajduje się także prywatna toaleta oraz prysznic. Jedynym i głównym minusem jakie utkwiły w mojej pamięci to brak ciepłej wody. Nie wiem czy to jest standard czy tylko przypadek, ale mi zdarzyło się to 2-krotnie podróżując w obydwu kierunkach xD

O godz. 23:13 pociąg punktualnie z rozkładem jazdy ruszył ze stacji w Helsinkach. To niesamowite uczucie, gdy masz świadomość tego, że właśnie siedzisz w pociągu, który zmierza pod koło podbiegunowe 🙂 Polecam każdemu, kto tak jak ja uwielbia przygody, zwłaszcza że naprawdę jak dobrze się pokombinuje to można zorganizować taką wycieczkę za przysłowiowe „grosze”. Jeśli miałbyś z tym problem, skontaktuj się ze mną, a ja ci chętnie pomogę 😉

Podróż pociągiem mija bardzo przyjemnie. Łóżka są bardzo wygodne, w kabinie cicho i ciepło. Idealne warunki do wypoczynku. Po drodze z Helsinek do Rovaniemi pociąg zatrzymuje się na 22 stacjach. Całkowity czas podróży wynosi 11 godz. 50 minut. W trakcie podróży za oknem można podziwiać piękne krajobrazy Finlandii. Na miejsce docelowe docieramy o godz.11:03. Stacja w Rovaniemi nie jest tak duża jak ta w Helsinkach, ale znajduje się na niej niewielki budynek dworcowy, w którym można zakupić bilety lub schronić się przed mrozem. Ahoj przygodo! 😉

Bilet na pociąg zakupiłem na stronie internetowej fińskiego przewoźnika VR. Możesz również pobrać aplikację na telefon VR Matkalla. W sprzedaży dostępne są bilety ze zwykłymi miejscami do siedzenia lub w wagonach sypialnych. Są też specjalne przedziały w wagonach sypialnych dla podróżujących z psem oznaczone dużą naklejką z psią łapką na drzwiach, w środku takiego przedziału znajduje się miska dla psa i butelka wody (taki przedział można zarezerwować podczas zakupu biletu na stronie internetowej). Jeśli chcecie zaoszczędzić sporo pieniędzy polecam kupić bilet z 1-2 miesięcznym wyprzedzeniem, wtedy jego cena może być nawet 3-krotnie niższa niż podczas zakupu z kilkudniowym wyprzedzeniem. Mi osobiście udało się zakupić bilet w wagonie sypialnym za 104 EUR w obydwie strony 🙂




Świat jest pełen niezwykłych cudów, które warto odkrywać i doceniać…

„Zielona ziemia, powiadasz? Jest w niej wiele tematów dla legendy, chociaż ją depczesz w pełnym blasku dnia.” – J. R. R. Tolkien

Witajcie drodzy przyjaciele, to mój pierwszy wpis na tym blogu. Cieszę się, że w końcu będę mógł podzielić się z wami moją perspektywą patrzenia na świat który nas otacza.

Budząc się każdego ranka czuję niesamowite pragnienie życia, a wiecie dlaczego? Bo każdy dzień jest dla mnie nową przygodą, możliwością do poznawania, odkrywania i przeżywania wszystkiego tego co świat ma nam do zaoferowania.

Każdy z nas był kiedyś dzieckiem. Czy pamiętacie tą dziecięcą ciekawość świata, którą wtedy mieliście? Jeśli nie spójrzcie na małe dzieci, których fascynuje praktycznie wszystko co dzieje się wokół nich. Zadają miliony pytań i nawet jeśli otrzymają na nie wszystkie odpowiedzi to i tak nie nasyca to ich dalszej ciekawości.

Gdy człowiek dorasta, po drodze swojego życia gubi gdzieś tą ciekawość, to nie znaczy że świat wokół nich przestał być interesujący tylko to, że zmieniła się ich perspektywa postrzegania tego co ich otacza. Każdego dnia można odkrywać niesamowite rzeczy, miejsca, zjawiska, procesy, które zachodzą wokół nas. Wystarczy tylko zachować w sobie tą dziecięcą ciekawość świata.

Pamiętam czasy gdy na świecie nie było jeszcze internetu, telefonów komórkowych, komputerów i mnóstwa technologicznych zabawek, które są normalnością w dzisiejszym świecie. Życie w tamtych czasach wspominam z sentymentem, gdyż większość wolnego czasu spędzało się na świeżym powietrzu. Pamiętam zapach porannej rosy, śpiew ptaków, zabawy w podchody, chowanego i berka, wieczorne zachody słońca, latające świetliki i koncert świerszczy.

W dzisiejszym zabieganym świecie, wielu ludziom brakuje kontaktu z naturą, co odbija się na ich zdrowiu fizycznym i psychicznym. Istnieje wiele aktywności, które możemy podjąć, aby cieszyć się spokojem i harmonią natury. Spacer po lesie, wędrówki po górach, wspinaczka, bieganie, jazda na rowerze, piknik w parku, to tylko kilka przykładów spędzania czasu na świeżym powietrzu .

Wspólne spędzanie czasu na łonie natury może być również doskonałą okazją do budowania więzi z rodziną i przyjaciółmi. Sam bardzo często proponuje swoim znajomym i rodzinie by gdzieś wyjść i spędzić fajnie czas. Ruch na świeżym powietrzu pobudza nasze ciała i umysły, dając nam poczucie witalności i energii, dzięki czemu mamy więcej chęci do działania.

Świat jest pełen niezwykłych cudów, które warto odkrywać i doceniać… Jeśli zdecydujesz się pozostać ze mną na dłużej, postaram się na nowo rozbudzić w tobie entuzjazm, ciekawość i radość do odkrywania tego piękna, które nas otacza.

Życzę przyjemnej lektury <3